Uzależnienie udzielania świadczeń stomatologicznych uczniom od obecności rodzica podczas zabiegów nie tylko nie poprawi dostępu dzieci do opieki dentystycznej, lecz wręcz go ograniczy. Negatywne skutki takiego rozwiązania dotkną zwłaszcza dzieci z uboższych rodzin – ostrzega Konfederacja Lewiatan.
Trwają konsultacje projektu ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami. Przewiduje on zmiany w zakresie opieki stomatologicznej sprawowanej nad uczniami. Na co dzień jest ona realizowana w szkołach, gdzie dzieci przebywają bez rodziców. Wprowadzenie przepisu uzależniającego udzielanie świadczeń od obecności opiekuna oznaczałoby więc, że rodzic musiałby osobiście przyjść do szkoły – często kosztem pracy lub innych obowiązków – albo jego dziecko zostałoby pozbawione możliwości skorzystania z pomocy dentysty. W praktyce prowadziłoby to do nierównego dostępu do świadczeń, uzależnionego od sytuacji zawodowej czy życiowej rodziców. Co więcej, projektowane przepisy nie przewidują żadnej alternatywy – rodzic nie mógłby wcześniej wyrazić zgody na leczenie ani upoważnić innej osoby do reprezentowania dziecka podczas wizyty.
- Proponowana zmiana może szczególnie dotknąć dzieci z uboższych rodzin, dla których szkolna opieka stomatologiczna często stanowi jedyną realną możliwość skorzystania z pomocy dentysty. Prywatne leczenie wiąże się bowiem z kosztami, na które wiele rodzin nie może sobie pozwolić – mówi Kacper Olejniczak, dyrektor departamentu ochrony zdrowia i sektora life sciences Konfederacji Lewiatan.
Nowe przepisy mogą doprowadzić do niewykorzystania potencjału lekarzy dentystów i higienistek szkolnych, ponieważ liczba uczniów korzystających z przysługujących im świadczeń spadnie. W efekcie środki publiczne przeznaczone na utrzymanie sieci gabinetów i finansowanie pracy specjalistów nie będą w pełni spożytkowane. W sytuacji chronicznych problemów finansowych ochrony zdrowia byłoby to trudne do uzasadnienia marnotrawstwo.
- Proponujmy więc kompromisowe rozwiązanie. Obecność rodziców byłaby wymagana jedynie podczas zabiegów inwazyjnych, czyli takich, które naruszają ciągłość tkanek. W przypadku świadczeń bezinwazyjnych sugerujemy utrzymanie obowiązku uzyskania zgody rodziców, ale bez konieczności ich fizycznej obecności podczas zabiegu. Takie rozwiązanie pozwoli zachować równowagę między prawem rodziców do decydowania o leczeniu dzieci a potrzebą zapewnienia skutecznej i powszechnie dostępnej opieki stomatologicznej - dodaje Kacper Olejniczak.
Konfederacja Lewiatan